Co akceptujemy, a czego nie? – czy Polska to faktycznie tolerancyjny kraj?

XXI wiek przyniósł z sobą zjawiska, które kiedyś były nie do pomyślenia. Ludzie zaczęli manifestować swoją odmienność i to najbardziej budzi kontrowersje. W społeczeństwie pojawiły się tendencje, także poglądy, które u jednych budzą zdziwienie, u innych wręcz przeciwnie. Współcześnie, w dobie wysokiej technologii i terroryzmu, nic nie powinno dziwić. A jednak Polacy z niektórymi zachowaniami nie potrafią się zidentyfikować. Nie chcą ich widzieć w swoim kraju. Inne potrafię zaakceptować. Czy Polska to tolerancyjny kraj?

Społeczeństwo polskie w obecnym czasie wystawiane jest co chwilę na próbę swojej tolerancji. Coraz to nowe zjawiska, poglądy, pomysły na życie, czy manifestacje, które pojawiają się w społeczeństwie, mogą sprawić, że Polacy zaczną coraz bardziej gwałtownie reagować. Powszechnie wiadomo jest, że nowość zawsze budzi zdziwienie i obawę. Boimy się, że może wprowadzić chaos, zaburzyć porządek w naszym usystematyzowanym życiu. Jedni szybko się przyzwyczajają, innym zabiera to trochę czasu, jeszcze inni nie potrafią pogodzić się z nastaną nowością, która całkowicie odbiega od ich światopoglądu. Co więc jesteśmy w stanie zaakceptować, a co nie? Co budzi tak wielkie kontrowersje, że Polacy, którzy sięgają po różne rzeczy do innych kultur, stają okoniem i nieustannie kręcą przecząco głową?

Tolerancja to postawa, która nie dyskryminuje pewnego zachowania, stanu rzeczy, czy osoby. Coś co pojawia się nagle, jest inne niż zastane reguły, nie budzi dezaprobaty, albo negatywny stosunek szybko ulega zmianie. Najczęściej pojawia się to określenie w kontekście religijnym. Porównuje się to, co miało miejsce w Polsce dawnej – brak zgody na nowe religie, inkwizycje i palenie na stosie za herezje, z ogólnym rozluźnieniem religijnym, które obecnie panuje. Kiedyś nie do pomyślenia było, aby wyznawać coś innego niż katolicyzm, a już na pewno niż chrześcijaństwo. Protestantów i prawosławnych traktowano jeszcze ulgowo, chociaż także kręcono na nich nosami. Wyznawanie innej wiary był złe – tak uważano. Z biegiem czasu zaczęto zmieniać pogląd. Zwłaszcza, jeśli chodzi o judaizm. Po II wojnie światowej nastąpiła całkowita akceptacja Żydów jako narodu, już nikt nie wytykał ich palcami i nie obrzucał kamieniami. Teraz mówi się, że Polska to tolerancyjny kraj pod względem religijnym. Chociaż u niektórych to stwierdzenie budzi sprzeciw, a za przykład podają traktowanie Świadków Jehowy.

Tak jak inne religie w państwie, tak samo Polacy akceptują obecność innych narodowości. Traktują jako normalność to, że na ulicach w polskich miastach chodzą ludzie różnych narodowości, to że w szkole polskie dzieci dzielą ławkę z Niemcami, Białorusinami, Litwinami, czy Czechami. Nie budzi sprzeciwu także inna rasa. Z całą pewnością można stwierdzić, że Polacy to w gruncie rzeczy nie rasiści. Ludzie czarnoskórzy, czy Azjaci nie stanowią problemu, bo i nie są. Oczywiście, zdarzają się ludzie, którzy muszą w tej kwestii popsuć reputację Polski i wyśmiać odmienność rasy, ale takie zachowania budzą sprzeciw. Nie są tolerowane. Polacy pomni są na to, że taki sam los może spotkać i ich za granicami państwa, dlatego w pełnej akceptacji mogą żyć wśród nich osoby innej narodowości, czy koloru skóry.

W Polsce nie budzą już sprzeciwu takie przedsięwzięcia jak kremacje zwłok, które kiedyś, w państwie katolickim, były nie do pomyślenia. Zarówno osoby starsze jak i młodsze decydują się na ten krok  i to bez jakiegokolwiek przymusu. Zapisują się do kolejek w krematoriach, aby spalić zwłoki swoich bliski, na ich wyraźną prośbę, albo nawet sami sobie to fundują – opłacają własną kremację, gdyż pociąga to spore koszta. Palenie ciał nie kojarzy się już tylko z II wojną światową i tym, co zafundował ludzkości Hitler. Zaczyna to być sposób na pochówek. Nie tradycyjny, ale równie akceptowany przez kościół, co zwykłe grzebanie zwłok.

Polska ma także swoje słabe punkty. Niektóre zachowania po prostu nie mają racji bytu i nic nie jest tego w stanie zmienić. Nadal na brak akceptacji napotykają związki homoseksualne. Partnerzy tej samej płci nie mogą swobodnie pokazać się razem w miejscach publicznych. Większość społeczeństwa dyskretnie wskazuje na nich, całym swym jestestwem zszokowana ich zachowaniem, ale są i tacy, którzy nie szczędzą obelg. Nie mówiąc już o pomyśle zalegalizowania związków osób tej samej płci. Nie ma na to zgody i pewnie jeszcze upłynie lat zanim takowa będzie. Najbardziej przeciwny jest kościół, a skoro w dominującej części Polacy są związani silnie z tą instytucją, ulegają jego wpływom. Również jeśli chodzi o związki z partnerami innych kultur, nie ma akceptacji. Powszechne zdziwienie budzi szczególnie partnerstwo z Muzułmanami. Powstają na ten filmy i książki, które dokumentują przede wszystkim życie kobiet w krajach islamskich. Ich poniżanie i ciężkie warunki egzystencji oraz to jak trudno się stamtąd wyrwać. Partnerstwo tego typu jest odradzane za wszelką cenę, a jednak się pojawiają. Społeczeństwo stara się od nich odgrodzić grubym murem.

Polacy niechętnie patrzą na nowe mody i style wśród młodzieży. Sprzeciw budzi, ostatnio bardzo popularna, postawa Emo, związana z osobami o zainteresowaniach muzycznych pop punk’a, albo z osobami, które deklarują nieprzystosowanie do zastanego świata. Zwłaszcza jeśli chodzi o starsze pokolenie, które na przystankach autobusowych, w tramwajach, czy na ulicy obrzucają pogardliwym spojrzeniem tak prezentujących się młodych ludzi. Już samym swoim „mrocznym” wyglądem budzą sprzeciw, chociaż niekoniecznie zachowują się skandalicznie, a nawet wręcz przeciwnie. Oceniani są, niestety, powierzchownie, przez ogólnie przyjęte stereotypy. Społeczeństwo uznało, że dla takiej postawy nie ma w nim miejsca. Warto zaznaczyć, że to nie jest jedyna moda, która budziła sprzeciw. Początkowo przecież taka reakcja odnosi się do każdego nowego stylu, z tym, że jedne przyjmują się, a inne się odrzuca.

Polska ma się za tolerancyjny kraj. Polacy twierdzą, że są w stanie zaakceptować wszystko. Tylko że to „wszystko” sprawdza się tylko w teorii, bo w praktyce jest zupełnie inna sytuacja. Nie można stwierdzić z całym przekonaniem, że polski naród jest tolerancyjny, albo nie jest. Nie we wszystkich grupach społecznych, czy wiekowych reakcje na daną nowość są takie same. Powszechnie wiadomo, że największe opory i sprzeciwy głoszą ludzie starsi, którzy wychowani w tradycji nie są w stanie zrozumieć niektórych zachowań. Na nowe tendencje bardziej otwarta jest młodzież – dla uczniów i studentów nowości to właściwie chleb powszedni. Tylko w taki sposób są w stanie funkcjonować w społeczeństwie, które nie jest przecież jednakowe. Stwierdzić natomiast można z przekonaniem to, że w ostatnich latach Polacy stali się bardziej tolerancyjnie niż niegdyś. Akceptacja pewnych zjawisk wzrasta z biegiem czasu. Młode pokolenie jest zawsze bardziej tolerancyjne niż starsze. Nie są takimi konserwatystami, tylko czy za kilka lat każdą jedną nowość będzie można uznać za normalność, bez względu na wszystko…
Kreator stron www - przetestuj!